KuPamięci.pl

Marek Nowak


* 11.10.1957

 

+ 11.08.2011

Miejsce pochówku: Cmentarz Junikowo

,

woj. wielkopolskie

pokaż wszystkie
wpisy (9)
Licznik odwiedzin strony
14401
Dodane ponad rok temu
Monika Małgorzata Trenerowska
(Siostrzenica)
Pytanie czymże jest "śmierć" pozostaje otwarte. Nie lubię słowa śmierć, jest takie "śmieciowe" w moim odczuciu, Nie mówi nic. Określenie : " przekroczenie warunku ciała.." podoba mi się o wiele więcej iż mówi o zostawieniu na ziemii cudownej machineri ciała, pytanie tylko gdzie pognała reszta cała ! W tym pytaniu czuję się zbyt jeszcze mała :) Wojtas, Asiu, Dori i Janeczko życzę wam coraz to większego spokoju w dniu jak ten. Bądźcie silni
Zgłoś SPAM
Moncik
(siostrzenica)
Jeszcze parę mądrych słów od Byron Katie : Dopóki nie zrozumiemy, że śmierć jest równie dobra, jak życie i że zawsze przychodzi we właściwym momencie, będziemy nieświadomie odgrywać rolę Boga i zawsze będzie nam to sprawiać cierpienie. Zawsze kiedy twój umysł sprzeciwia się temu, co jest, będziesz doświadczać cierpienia i pozornego poczucia oddzielenia. Za każdym smutkiem kryje się jakaś opowieść. Jest to, co jest. I ty tym jesteś.
Zgłoś SPAM
Monia
(siostrzenica )
Cytaty z książki Byron Katie, "Radość każdego dnia" - którą właśnie czytam : NIGDY SIĘ NIE NARODZIŁO; ZATEM NIGDY NIE UMRZE. Czym jest śmierć? Jak możesz umrzeć? Kto twierdzi, że kiedykolwiek się narodziłeś? Jedyne życie, jakie istnieje, to życie myśli niepodanej w wątpliwość. Jeśli cokolwiek istnieje, to jest to umysł. Gdy pomyślałeś: „Umrę”, dokąd odeszła ta myśl? Czyż jedynym dowodem jej prawdziwości nie jest twoja kolejna myśl? Kim byłbyś bez swojej opowieści? Właśnie tak powstaje świat. „Ja”. „Ja jestem”. „Ja jestem kobietą”. „Ja jestem kobietą, która właśnie wstaje, by umyć zęby i iść do pracy”. I tak bez końca, dopóki świat nie będzie coraz gęstszy. „Ja jestem” - zakwestionuj to. Właśnie w tym punkcie kończy się świat, gdy to, co pozostało, wraca, by zbadać kolejne pojęcie. Czy nadal będziesz istnieć po śmierci? Jeśli wystarczająco wnikliwie zakwestionujesz swój umysł, przekonasz się, że to, kim jesteś, wykracza poza życie i śmierć. Umysł podany w wątpliwość może poruszać się bez ograniczeń, ponieważ niczego już nie poszukuje. Rozumie, że skoro nigdy się nie narodził, nigdy nie może umrzeć. Jest nieskończony, ponieważ niczego nie pragnie dla siebie. Niczego nie ukrywa. Jest bezwarunkowy, nieustający, nieustraszony, niestrudzony, nieograniczony. Musi dawać. Taka jest jego natura. A ponieważ wszystko, co istnieje, jest odbiciem jego cennej jaźni, dając siebie sobie samemu, zawsze otrzymuje. Jedyną śmiercią - śmiercią zadaną przez tortury - jest uwięziony umysł. Umysł niepodany w wątpliwość, wierzący w to, co myśli, żyje w ślepych uliczkach - jest sfrustrowany, wiecznie próbuje znaleźć drogę wyjścia tylko po to, by odkryć, że znowu zabrnął w ślepy zaułek. Za każdym razem, gdy jakiś problem zostaje rozwiązany, pojawia się inny. Umysł niepodany w wątpliwość właśnie tak musi żyć. Jest bez reszty pochłonięty najdawniejszymi opowieściami, jak dinozaur, który wciąż przeżuwa tę samą trawę. ; Wolność może przydarzyć się osobom, które straciły mężów, żony lub dzieci. Niezakwestionowany umysł jest jednym światem cierpienia. Kiedyś nauczałam Pracy przestępców w więzieniu o zaostrzonym rygorze, mężczyzn, którzy dostali dożywocie za morderstwa, gwałty oraz inne brutalne przestępstwa. Poprosiłam, aby zaczęli od zapisania pełnych gniewu i urazy myśli: „Jestem wściekły na ...... za to, że ......”. A następnie poprosiłam, aby każdy po kolei przeczytał pierwsze zdanie, jakie napisał. Jeden z mężczyzn tak się trząsł z niepohamowanej wściekłości, że nie był w stanie przeczytać do końca swojego zdania, które brzmiało: „Jestem wściekły na żonę, ponieważ podpaliła nasze mieszkanie i moja córeczka spaliła się w pożarze”. Przez całe lata żył w piekle swojego gniewu, poczucia straty i rozpaczy. Lecz był to niezwykły mężczyzna, który naprawdę chciał odkryć prawdę. W dalszej części sesji, gdy przeczytał swoje kolejne zdanie - „Nie mogę żyć bez córki” - zadałam mu kolejne pytanie: „Czy możesz mieć absolutną pewność, że to prawda?”. Zagłębił się w siebie, by znaleźć odpowiedź, która nim wstrząsnęła. Odpowiedział: „Nie, nie mogę być tego absolutnie pewien”. Zapytałam: „Żyjesz?”. „Tak” - odparł, a jego twarz rozjaśniła się. W końcu odkrył, że może żyć bez córki, że pod warstwą gniewu i rozpaczy dobrze się czuł oraz że nie mógł mieć absolutnej pewności, co było najlepsze dla jego córeczki. Jego śmiech i łzy były najbardziej wzruszającym widokiem na świecie. Pobyt w towarzystwie tego niezwykłego człowieka był wielkim przywilejem. A nie zrobił nic poza tym, że zakwestionował swoje przekonania.
Zgłoś SPAM
-
Powiadom znajomych
Imię i nazwisko:
Adres e-mail:
-
-
Monika Trenerowska
10.10.2011